Figurujący na okładce Kurewien (hiszp. Las Malas), prozatorskiego debiutu argentyńskiej autorki Camilii Sosy Villady, blurb Édouarda Louisa nie jest przypadkowy; to konkretny krytyczny sygnał, zawierający się już w samym nazwisku osoby rekomendującej. Historie Villady i autora Końca z Eddym korespondują ze sobą. Argentynka i Francuz dorastali w podobnych warunkach, w środowiskach pełnych przemocy – fizycznej, psychicznej i ekonomicznej – z których udało im się uciec. Ich droga do awansu społecznego była jednak wyboista i niepozbawiona potknięć.
Kurewny są autobiograficzną fikcją, przy pomocy której Villada opowiada o swoich doświadczeniach z życia jako travesti („kurewna”, „wywłoka”, „lachon”). Przed Las Malas Argentynka opublikowała tom poezji oraz esej autobiograficzny, skupiający się wokół tematów poruszanych w Kurewnach. Jest również autorką tomu opowiadań. Villada w Kurewnach robi to, co Louis m.in. w Historii przemocy (tłum. Joanna Polachowska, Wydawnictwo Pauza 2018) – walczy o widoczność tych, których na co dzień nikt nie widzi.
Powieść Villady, bezpruderyjną i chic, można czytać przede wszystkim autobiograficznie; można też inaczej: przyglądając się bliżej różowemu, ukwieconemu domostwu Ciotki Encarny, będącemu schronieniem travestis, przez pryzmat Foucaltowskiej heterotopii. Heterotopia to przestrzeń osobna, niecodzienna, wyraźnie odcinająca się od otoczenia, a jednak osiągalna – jak tajemniczy, przyciągający wzrok różowy budynek, królestwo wywłok położone wśród miejskiego krajobrazu; heterotopia dyktuje zasady różniące się od tych, które panują poza jej obszarem. W pokojach należących do Encarny wywłoki są sobą i znajdują zrozumienie. Ciotka, niczym Hestia, stoi na straży domowego ogniska, dba o mieszkające u niej i wpadające z wizytą tytułowe kurewny. Wspiera je, pomaga im, dzieli się z nimi mądrością i doświadczeniem – ale nie matkuje. W skomplikowaną rolę rodzicielki wchodzi dopiero, gdy w parku będącym głównym miejscem pracy wywłok (oraz kolejną potencjalną heterotopią) znajduje dziecko, które postanawia przygarnąć.
„Różowe domiszcze, najbardziej przegięta chata we wszechświecie (w każdym oknie wijące się, pogięte, splecione, tryskające płodnością rośliny, na których rosną kwiaty ciężkie jak owoce i wabią pszczoły tańczące wokoło)” – miejsce zamieszkania Encarny i innych wywłok, widziane oczyma głównej bohaterki, przypomina hybrydę domku lalek Barbie z domem Wielkiego Brata; w „różowym domu rozpusty” jest coś bezpiecznego i zarazem niepokojącego. Tam travestis mogą się zjednoczyć, wymienić historiami, zaopiekować się – innymi, ale przede wszystkim sobą. Narratorka wylicza po kolei: ekscytujące rozmowy o wypełnianiu pośladków i piersi smarem lotniczym, wspólne picie yerbatki i oglądanie brazylijskich telenowel, stanowiących nostalgiczny odłamek dzieciństwa i kulturalną wspólnotę z matkami, ciotkami i babkami, które podobnie jak teraz travestis spędzały czas przed telewizorem na śledzeniu perypetii walczących o błogosławieństwo świata par. Na porośniętym bluszczem patio, w kolorowych pokojach celebruje się kobiecość.
Dom Ciotki Encarny to nie tylko safe space wywłok, ale również schronienie dla niemej kurewny, której ciało powoli obrasta piórami; dla innej, zmieniającej swoją postać pod wpływem pełni księżyca. Różowe ściany kryją w sobie zjawiska magiczne, oniryczne, mitologiczne. Camila Sosa Villada nie sięga jednak po klasyczny realizm magiczny. Nieoczywiste rozwiązania, na które decyduje się argentyńska pisarka, zostały szeroko objaśnione przez Macieja Stroińskiego w posłowiu do polskiego wydania Kurewien. W tekście Dzikość serca Stroiński naprowadza nas na tropy istotne dla rodzimej kultury autorki, z której ta czerpie w swoim pisaniu. Większość wspomnianych elementów składających się na świat skryty za różowymi ścianami zakorzeniona jest właśnie w latynoamerykańskiej kulturze. Tekst Stroińskiego dobrze nam ten świat przybliża, chociaż samemu posłowiu można postawić zarzut zbytniego przegadania i za bardzo wyeksponowanej w nim postaci autora. Niemniej pomysł opatrzenia Kurewien tekstem objaśniającym nam kulturowe tropy wykorzystane przez Villadę jest celnym posunięciem.
Camila Sosa Villada, Kurewny, tłum. Maria Broda, Wydawnictwo Filtry, Warszawa 2024.